Kilkakrotnie już wspominałam, że jestem wielbicielką czekolady. W zasadzie codziennie jem czekoladę. Oczywiście wcześniej jadłam bo lubię. Teraz jem bo lubię a poza tym wiem, że czekolada jest bardzo zdrowa.
Jedzenie czekolady kojarzy nam się z grzeszkiem podjadania, ale okazuje się że jest grzechu warta. Jest wiele plusów jedzenia tego przysmaku. Najzdrowsza jest ciemna, ta zawierająca pow. 70% kakao. Nie tylko dobrze smakuje i poprawia nastrój, ale działa też antynowotworowo, chroni naszą pamięć i opóznia starzenie. Jej korzystny wpływ na zdrowie jest potwierdzony naukowo.
Przede wszystkim czekolada jest pyszna, potwierdzi to każdy miłośnik czekolady.
Poza tym obniża ryzyko zawałów serca i udarów mózgu. Ale trzeba jeść 1-2 tabliczki tygodniowo (wg. australijskich naukowców). Dobra wiadomość :)
Ciemna czekolada ma w sobie antyoksydanty, które chronią nas przed starzeniem i chorobami związanymi z wiekiem. Im bardziej gorzka czekolada, tym więcej antyoksydantów. Ale to nie wszystko. Czekolada wpływa również pozytywnie na pamięć. Czekolada jest bogata we flawonoidy, które zwiększają przepływ krwi do mózgu i tym samym hamują utratę pamięci ( zmniejsza ryzyko choroby Alzheimera).
Te same flawonoidy obniżają też cholesterol i chronią skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV. Szczególnie w czasie opalania.
Czekolada dodaje energii, ma dużo węglowodanów, magnezu, potasu i żelaza.
Filtruje nerki. Dzięki dużej zawartości alkaloidy pobudza pracę nerek i jako łagodny środek moczopędny znakomicie je oczyszcza.
Łagodzi kaszel - zawarta w czekoladzie teobramina skuteczniej hamuje kaszel niż stosowana do tej pory kodeina i nie wywołuje uczucia senności. Ratujmy się zatem czekoladą, gdy złapie nas przeziębienie. Zamiast do apteki pędzimy do sklepu.
Skoro czekolada jest taka zdrowa proponuje na długie jesienne wieczory przygotować błyskawiczne czekoladowe ciastka. Są bardzo kruche, mają mnóstwo czekolady i są przepyszne. Uzależnicie się od nich tak jak ja.
Oprócz czekolady uwielbiam czytać, szczególnie książki kucharskie. W mojej biblioteczce są w przeważającej większości. Poniższy przepis zaczerpnęłam i zmodyfikowałam od jednej z moich ulubionych autorek książek kucharskich- Nigelli Lawson
PRZEPIS:
- 150 g (1,5 tabliczki) gorzkiej czekolady
- 150 g mąki ( pół na pół tortowa z kukurydzianą )
- 30 g kakao
- łyżeczka sody
- szczypta soli
- 50 g miękkiego masła
- 50 ml oleju rzepakowego
- 80 g cukru brązowego
- duże jajko
- łyżeczka zmielonego ostropestu
- opcjonalnie kilka zmielonych orzechów ( nie koniecznie)
Rozpuść 100 g czekolady w kąpieli wodnej. Mąkę, kakao, sól i sodę przesiej do miski, dodaj ostropest. Masło utrzyj z cukrem, następnie dodaj olej, przestudzoną czekoladę i jajko. Do czekoladowej masy wsyp suche składniki i dokładnie wymieszaj. Następnie posiekaj 50 g czekolady w grube kawałki i dodaj do masy. Możesz dodać również orzechy.Z tej ilości będzie ok 12 dużych ciastek. Masa jest dość lepka. Najlepiej nakładać ciasto łyżką. Pieczemy w 180 st.C przez 20-25 min.
Ciasteczka nie będą idealnie równe, ale to nieistotne. Najważniejszy jest smak, a gwarantuję że nie jadłeś bardziej czekoladowych ciasteczek i jeszcze ten zapach podczas pieczenia. Pychota :)
Życzę smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz