11 czerwca po raz kolejny miałam przyjemność współprowadzić warsztaty kulinarne dla dzieci na oddziale onkologii i hematologii w Zabrzu.
Jak zawsze dzieci i rodzice byli otwarci na nowe doznania kulinarne i wraz z nami tworzyli kulinarne przysmaki, które cieszyły oko i żołądek :)
Po raz kolejny udało nam się przekonać dzieci, że zdrowe nie znaczy nudne i nie smaczne. Wręcz przeciwnie, wszyscy uczestnicy mogli poznać łatwe przepisy na pyszne smakołyki.
Z racji, iż mamy czerwiec a więc miesiąc truskawek, to właśnie one królowały na naszym stole.
Na pierwszy ogień deser truskawkowy z gęstym, kremowym jogurtem. Wszystko zwieńczone płatkami migdałów. Nie mogło oczywiście zabraknąć truskawkowego koktajlu- mogłoby się wydawać ze to taki pospolity deser. Może i pospolity ale pyszny i zdrowy.
Nowością dla uczestników był krem czekoladowy...z awokado. Niektórzy sceptycznie podchodzili do tego dania, ale kiedy spróbowali przekonali się do niego. Taki krem czekoladowy jest doskonały do truskawek czy innych owoców, kanapek, grzanek lub po prostu do zajadania się nim łychami.
W przeciwieństwie do reklamy pewnego kremu czekoladowego, która to reklama przekonuje nas jakie to cudowne śniadanie, taka świeża pajda chleba posmarowana grubo owym smakołykiem, nasz krem naprawdę dostarcza mnóstwo witamin i składników mineralnych a reklamować go nie trzeba :) Dodam jeszcze, iż krem z awokado nie zawiera żadnych trudnych do wymówienia nazw, E, konserwantów, stabilizatorów itp.
Dla mnie pierwsze skojarzenie z truskawką to czekolada. Jest to duet idealny, wprost stworzony dla siebie. Pod warunkiem, że truskawki są świeże a czekolada gorzka (min. 70% kakao).
Świetnie wszyscy się bawili przy naszym czekoladowym fondue. Soczyste owoce zanurzone w gorącej czekoladzie i obtoczone migdałowymi płatkami...to danie nie wymaga komentarza. Jest mega smaczne i zdrowe.
Na koniec prawdziwy hit, a mianowicie trufle marcepanowe z domowym marcepanem, oczywiście. Małe, zgrabne kuleczki obtoczone w czekoladzie i wiórkach kokosowych, zamknięte w ślicznych papilotkach...aż mi ślinka cieknie jak o tym piszę.
Oczywiście na koniec zabawy, które wszystkim uczestnikom przyniosły mnóstwo radości i poprawiły humory na długo:)
Na koniec każdy uczestnik otrzymał mały drobiazg :)
Podsumowując, było naprawdę pysznie. Kiedy dzieci i dorośli z ciekawością kosztują dań moich pomysłów to wiem że nasze spotkania mają sens.
Oddział onkologii dziecięcej jest specyficznym miejscem. Z jednej strony trwa tu walka z ciężką chorobą, która często wyklucza małego pacjenta z dziecięcej beztroski, śmiechu i zabaw. Z drugiej strony to miejsce pełne wojowników, silnych i zdeterminowanych w walce z ciężką chorobą.
Nasze warsztaty mają nie tylko uczyć zdrowego odżywiania ale również wprowadzać zabawę, radość i uśmiech na małych twarzyczkach.
Gotowanie jest zabawą, radością i nauką. Jedzenie jest przyjemnością a my właśnie chcemy sprawiać przyjemność.
Chcemy aby to miejsce nie kojarzyło się tylko z chorobą ale przede wszystkim z zabawą, nowymi znajomościami i przyjaźniami, mam nadzieję, zawieranymi na lata :)
Mam nadzieję, że nasze wspólne kucharzenie będzie imprezą cykliczną, a na każdych zajęciach zagości coraz więcej dzieci. Bo nawet w szpitalu dzieci powinny mieć dzieciństwo. Może miejsce nie najlepsze ale ludzie cudowni. Szpital to miejsce które źle się kojarzy, a my chcemy to zmienić.
A warsztaty jak zawsze wspierają niezastąpione: Jola Kaczmarek i Basia Zgolik - cudowne nauczycielki ze Szkoły Specjalnej nr.38 w Zabrzu, które dzielą się z dziećmi nie tylko wiedzą ale przede wszystkim sercem.
Warsztaty oczywiście nie odbyłyby się bez najlepszej na świecie FUNDACJI ISKIERKA, która jak zawsze dostarcza mnóstwo produktów, a wspaniali pracownicy i wolontariusze na czele z Panią Prezes Jolą mimo mnóstwa pracy i zaangażowania w wiele projektów zawsze znajdą czas aby odwiedzić małych podopiecznych. Za to Wam dziękuję.
Trochę mi smutno, że to były już ostatnie warsztaty przed wakacjami, ale od września ruszamy z nową energią, głową pełną pomysłów i smakołykami, którymi wspólnie będziemy się zajadać.
Do zobaczenia.
Jak zawsze dzieci i rodzice byli otwarci na nowe doznania kulinarne i wraz z nami tworzyli kulinarne przysmaki, które cieszyły oko i żołądek :)
Po raz kolejny udało nam się przekonać dzieci, że zdrowe nie znaczy nudne i nie smaczne. Wręcz przeciwnie, wszyscy uczestnicy mogli poznać łatwe przepisy na pyszne smakołyki.
Z racji, iż mamy czerwiec a więc miesiąc truskawek, to właśnie one królowały na naszym stole.
Na pierwszy ogień deser truskawkowy z gęstym, kremowym jogurtem. Wszystko zwieńczone płatkami migdałów. Nie mogło oczywiście zabraknąć truskawkowego koktajlu- mogłoby się wydawać ze to taki pospolity deser. Może i pospolity ale pyszny i zdrowy.
Nowością dla uczestników był krem czekoladowy...z awokado. Niektórzy sceptycznie podchodzili do tego dania, ale kiedy spróbowali przekonali się do niego. Taki krem czekoladowy jest doskonały do truskawek czy innych owoców, kanapek, grzanek lub po prostu do zajadania się nim łychami.
W przeciwieństwie do reklamy pewnego kremu czekoladowego, która to reklama przekonuje nas jakie to cudowne śniadanie, taka świeża pajda chleba posmarowana grubo owym smakołykiem, nasz krem naprawdę dostarcza mnóstwo witamin i składników mineralnych a reklamować go nie trzeba :) Dodam jeszcze, iż krem z awokado nie zawiera żadnych trudnych do wymówienia nazw, E, konserwantów, stabilizatorów itp.
Dla mnie pierwsze skojarzenie z truskawką to czekolada. Jest to duet idealny, wprost stworzony dla siebie. Pod warunkiem, że truskawki są świeże a czekolada gorzka (min. 70% kakao).
Świetnie wszyscy się bawili przy naszym czekoladowym fondue. Soczyste owoce zanurzone w gorącej czekoladzie i obtoczone migdałowymi płatkami...to danie nie wymaga komentarza. Jest mega smaczne i zdrowe.
Na koniec prawdziwy hit, a mianowicie trufle marcepanowe z domowym marcepanem, oczywiście. Małe, zgrabne kuleczki obtoczone w czekoladzie i wiórkach kokosowych, zamknięte w ślicznych papilotkach...aż mi ślinka cieknie jak o tym piszę.
Oczywiście na koniec zabawy, które wszystkim uczestnikom przyniosły mnóstwo radości i poprawiły humory na długo:)
Na koniec każdy uczestnik otrzymał mały drobiazg :)
Podsumowując, było naprawdę pysznie. Kiedy dzieci i dorośli z ciekawością kosztują dań moich pomysłów to wiem że nasze spotkania mają sens.
Oddział onkologii dziecięcej jest specyficznym miejscem. Z jednej strony trwa tu walka z ciężką chorobą, która często wyklucza małego pacjenta z dziecięcej beztroski, śmiechu i zabaw. Z drugiej strony to miejsce pełne wojowników, silnych i zdeterminowanych w walce z ciężką chorobą.
Nasze warsztaty mają nie tylko uczyć zdrowego odżywiania ale również wprowadzać zabawę, radość i uśmiech na małych twarzyczkach.
Gotowanie jest zabawą, radością i nauką. Jedzenie jest przyjemnością a my właśnie chcemy sprawiać przyjemność.
Chcemy aby to miejsce nie kojarzyło się tylko z chorobą ale przede wszystkim z zabawą, nowymi znajomościami i przyjaźniami, mam nadzieję, zawieranymi na lata :)
Mam nadzieję, że nasze wspólne kucharzenie będzie imprezą cykliczną, a na każdych zajęciach zagości coraz więcej dzieci. Bo nawet w szpitalu dzieci powinny mieć dzieciństwo. Może miejsce nie najlepsze ale ludzie cudowni. Szpital to miejsce które źle się kojarzy, a my chcemy to zmienić.
A warsztaty jak zawsze wspierają niezastąpione: Jola Kaczmarek i Basia Zgolik - cudowne nauczycielki ze Szkoły Specjalnej nr.38 w Zabrzu, które dzielą się z dziećmi nie tylko wiedzą ale przede wszystkim sercem.
Warsztaty oczywiście nie odbyłyby się bez najlepszej na świecie FUNDACJI ISKIERKA, która jak zawsze dostarcza mnóstwo produktów, a wspaniali pracownicy i wolontariusze na czele z Panią Prezes Jolą mimo mnóstwa pracy i zaangażowania w wiele projektów zawsze znajdą czas aby odwiedzić małych podopiecznych. Za to Wam dziękuję.
Trochę mi smutno, że to były już ostatnie warsztaty przed wakacjami, ale od września ruszamy z nową energią, głową pełną pomysłów i smakołykami, którymi wspólnie będziemy się zajadać.
Do zobaczenia.
Komentarze
Prześlij komentarz